Nie wyobrażasz sobie swojego zimowego menu bez naturalnego, pszczelego miodu? Zastanawiasz się jednak, czy jego obecność w Twoim jadłospisie jest stosowna, skoro obiecałeś sobie, że w tym roku chcesz schudnąć i będziesz jeść mniej cukru? Za chwilę dowiesz się, czy „małe co nieco” jest mile widziane na diecie odchudzającej.
Czy miód tuczy? Zalety miodu
Miód jest naturalną substancją produkowaną przez pszczoły. Wytwarzają go z nektaru kwiatów lub spadzi. Spadź to cukrowy produkt wyrabiany przez czerwce i mszyce, które karmią się liśćmi drzew. Pszczoły zbierają go i przerabiają na miód. Miód od wieków stosowany był w medycynie ludowej, jako jeden z najlepszych produktów, jaki dała nam matka natura. Nasi pradziadkowie mieli oczywiście rację, że nie stronili od miodu, bo faktycznie posiada on niesamowite właściwości – oto przykłady:
1. zawiera enzymy i aminokwasy, które wzmacniają odporność,
- dostarcza wielu cennych minerałów i witamin, jak np. potas, wapń, fosfor, magnez, żelazo, cynk, miedź, mangan oraz witaminę C, witaminy z grupy B;
- działa łagodząco na układ pokarmowy i reguluje pracę jelit,
- wpływa kojąco na układ nerwowy, a tym samym odstresowuje i ułatwia zasypianie tym, którzy cierpią na bezsenność,
- przyspiesza gojenie się ran, oparzeń i odmrożeń.
Skoro miód ma taki dobroczynny wpływ na nasze zdrowie, to czy trzeba pożegnać się z nim na czas diety odchudzającej?
Czy miód tuczy? Miód a dieta
Miód, choć ma tak wiele pozytywnych właściwości, ma do siebie też to, że jest produktem niemal w 100% cukrowym i kalorycznym. W 100 g miodu znajduje się około 320-350 kcal. Jeśli przeliczymy to na domowe porcje, to jedna łyżeczka miodu ma około 39 kcal, a jedna łyżka około 81 kcal. Pijesz codziennie 3-4 herbaty z łyżką miodu? To masz już dodatkowe ponad 300 kcal w swoim menu! A pewnie nie rejestrujesz ich jako dodatkowy posiłek, prawda?
Miód, obok owoców, jest jednym z najlepszych źródeł fruktozy. A fruktoza to podstępny cukier. Chwalimy ją za to, że ma niższy indeks glikemiczny niż glukoza, jest dwa razy słodsza niż klasyczny cukier, a do jej metabolizmu niepotrzebna jest insulina. Fruktoza ma jednak swoje wady, które nie służą Ci zwłaszcza wtedy, kiedy jesteś na diecie. O co chodzi? Otóż obecność większych ilości fruktozy w Twoim menu może prowadzić do zaburzeń odczuwania głodu i sytości, a to przyczynia się wzrostu łaknienia i, w efekcie, do przyrostu tkanki tłuszczowej. Co więcej, naukowcy potwierdzili, że nadmiar fruktozy w diecie nasila insulinooporność, czyli stan przedcukrzycowy, który wielu osobom mocno utrudnia odchudzanie.
Jak więc jeść miód na diecie, aby zadziałał na Twoją korzyść?
- Nie traktuj miodu, jako zastępnik cukru, który nie ma kalorii i żadnych wad.
- Jedz nie więcej niż 1-2 łyżeczki dziennie.
- Nie dosładzaj miodem napojów, które pijesz między posiłkami. Twój organizm rejestruje to jako podjadanie. Jeśli masz ochotę na herbatę z miodem, to wypij ją do większego posiłku, np. drugiego śniadania.
Czy miód tuczy? Ważne!
Jeśli już mowa o miodzie, to zapamiętaj:
- Nie dodawaj miodu do gorącego napoju! Straci wtedy wiele ze swoich cennych właściwości i jego przewaga nad zwykłym cukrem będzie wtedy znikoma.
- Krystalizacja miodu to naturalny proces. Podlega mu każdy prawdziwy miód. Jeśli Twój miód zaskakująco długo utrzymuje płynną konsystencję, to być może nie jest w pełni naturalny! Proces krystalizacji miodu jest odwracalny. Wystarczy, że wstawisz słoik z miodem do garnka z wodą o temperaturze około 40 stopni, a za jakiś czas miód znów będzie płynny.
- Trzymaj miód w zaciemnionej szafce, gdzie nie dotrą do niego słoneczne promienie. Pod ich wpływem utleniają się cenne, obecne w miodzie związki.
Wnioski? Miód na diecie nie jest produktem zakazanym, ale stosując go, należy kierować się umiarem. Tylko rozsądne jedzenie miodu sprawi, że skorzystasz z jego dobrych cech, a przy tym nie będziesz mieć zakłóceń w odchudzaniu.